Skocz do zawartości
nasiona konopi thc-thc

grower

PTR

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia PTR

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. PTR

    MJ + hel = ?

    Hej, mam pytanie do was (w razie złego umieszczenia tematu, proszę o przesunięcie do innego), wolę dla bezpieczeństwa się zapytać niżeli nie pytać i bać się że mogę sobie zrobić kuku, przy tym robiąc sobie złe rozkminy. Zamierzam wypalić sobie co nieco a w dodatku kupić baloniki z helem, aby mi się lepiej śmiało ;D (wiecie o co mi chodzi). tylko pytanie - czy w połączeniu z helem ganja może okazać się niebezpieczna? Widziałem nieraz jak ktoś za dużo brał helu do płuc to tracił przytomność.. W razie gdyby nie było żadnych problemów to niech temat wyląduje do kosza.. Wszystkim odpowiadającym dziękuje (chodzi mi o to żeby zapobiec w razie czego niepożądanych skutków, a jak nie to chociaż nerwowej atmosfery). Pozdrawiam!
  2. Niezły trip Japko ;b Widzę że wróciłeś do dalszego tripowania ;b ciesz się że masz taką dziewczynę... Odnośnie pani Salvi, zawsze wyobrażałem ją jako jakąś panią lasu lub coś takiego, w zielonej sukni, rude włosy... Do momentu kiedy ją ujrzałem w jednym z swoich tripów, pamiętam nawet dźwięk i tonacje jej głosu jak mówiła do mnie. Chyba wrzucałem tutaj tego tripa... Bynajmniej ciesze się że temat nie został zakończony ;b Ja jak znajde czas to też wrzuce kilka moich tripów. Japko, ale ten trip o lesie marihuany (powyższy) jak dla mnie najlepszy dotychczas ;b na równo z tym tripem co wydawało Ci się że żyłeś w nim 9 dni czy ile tam... nie pamiętam już bo zbyt dawno go nie czytałem ;b pozdro chłopy
  3. Aya, królowa psychodelików Kurde że też nie mam takiego znajomego co ty masz ;D Bynajmniej Aya daje do myślenia. I nie chodzi tutaj o przesłania, tak jak to nieraz salvia stara nam sie zaprezentować, ale o dogłębny sens. Pozdro Japko, dawałeś naprawde ciekawe trip raporty, nam pozostaje tylko kontynuować twoją stronkę ;b Chociaż nawet i Ja powoli zaczynam zmierzać w inną stronę, pozostawiając salvie jak i mj powoli za sobą. Pozdro chłopy !
  4. Dobrym eksperymentem, czy przy OOBE czy podczas wychodzenia z ciała na salviovym tripie jest ustawienie płyty CD (lub coś lżejszego) np. na jakimś meblu, może to być biurko. Tak jak powiedziałeś ważnym jest by podczas tripu nie stracić świadomości i celu, z którym przyszliśmy. Jednakże jak by się udało, można byłoby postarać się przenieść podczas tripu ów element w inne miejsce i, po powrocie z tripu, zobaczyć jak się eksperymenty powiodły. Oczywiście raczej wątpliwym jest aby to się udało, ale kto wie. Jeśli tak, była by to rewolucja hiehie Wiem, że przy OOBE takie czynności sprawiają niezwykłą trudność. Tak jak wychodzenie z ciała jest bardzo ciężkie, tak podnoszenie lub przesuwanie jakichkolwiek przedmiotów jest ciężkie, im cięższe i większe, tym trudniej w nie jakkolwiek ingerować. Powiem jednak, że zdarzało się że po OOBE eksperymenty takie konczyły się sukcesem... Jednak, tak jak napisał Marco86, jest to oparte tylko na zalogowanych (czy też nie) uczestnikach różnych forum. Zalogowany czy też nie - nie ma zdjęć ani filmów, ani świadków by to potwierdzić naukowo - a skłamać lub bajki pisać każdy może. Tak więc uważam, że wiedzę na temat SD (pomijając już to nieszczęsne OOBE ) powinniśmy budować sami, poprzez eksperymenty i doświadczenia związane z tripami. Tym bardziej, że Lady Salvia traktuje każdego z nas inaczej...
  5. temat którego szukałem gratulacje założycielowi wcześniej to musiałem chodzić po amerykanskich forach... ;/ Na początku powiem że nie uda mi się odpowiedzieć na tak wiele pytan tutaj zadanych. Postaram się jednak od podstawy, jak to określił Marco86. Jeśli zatem 'tworzymy' (jeśli można to tak nazwać, są to raczej usiłowania każdego z nas wytłumaczenia na czym polega trip po SD, czemu powstaje i czym dokładnie jest, na podstawie subiektywnych poglądów) naszą Psychodelikozofię, musi ona opierać się na określonym zagadnieniu, naukowym problemie etc., tak jak to Marco86 określił jako "wyśrodkowanie". No więc na czym nasza Psychodelikozofia mogłaby się opierać? Na różnorodności psychodelików? Na potencjalnych zmianach w świadomości, lub innych naukowych twierdzen? Moim zdaniem ani ta, ani inna odpowiedź nie mogła by się równać w trafności z tym, że Pyschodelikozofia winna opierać się na Tripie. Możemy odgórnie narzucić że trip to "nic innego jak tylko halucynacje jakich człowiek doznaje w wyniku przyjęcia do organizmu narkotyków mających działanie psychodeliczne". Jeśli byśmy tak to określili, była by to raczej ignorancja dla tego, co tak naprawdę dzieje się w mózgu każdego tripowicza . Jednakże musimy tutaj skonfrontować ze sobą jedno z pierwszych pytan Marco86 - Czemu trip po SD tak bardzo różni się od tripów od innych psychodelików (pomijając Aya i inne mające w sobie DMT)? A co przez to idzie, dlaczego tak się dzieje? Czym jest trip po SD? I czy z tripów można wyciągnąć jakieś wnioski, przesłania? Gdzieś rok temu wyczytałem na forum (jeśli poszukacie, to może będzie jeszcze ten post) że pewien chłopak przymierza się do palenia Salvii, a że były to jeszcze czasy kiedy Salvia była legalna, łatwo ją zdobył. Było kilka rad co i jak, by dobrze siadło. Następnie chłopak opisał swój trip, jako że widział światło i głos wychodzący z tego światła, mówiący o pewnym rozstaniu. Niczego sobie chłopak cieszył się że doświadczył owej podróży. Następny post był postem tego samego chłopaka, tyle że po pół roku. Opowiadał o tym że trip, który przeżył, był zapowiedzią złych nowin. Nie chcę podawać błędnych danych, ale wtedy rzuciła go prawdopodobnie dziewczyna a on sam znalazł się w szpitalu i wyszedł z niego po pół roku. Czym więc był ten trip? Wiele osób sądzi że podczas tripu miało kontakt z istotami duchowymi, wręcz z Bóstwem. Nie na darmo więc nazywa się ją "Boska Szałwia" ? Tak czy inaczej Ci co doświadczyli tripu na SD wiedzą o co chodzi. Wracając zatem do "wyśrodkowania", czym jest Trip po SD? Czemu są tak odmienne od innych psychodelicznych tripów? Moglibyśmy odpowiadać na nie w nieskonczoność, ale powinniśmy najpierw posegregować na jakiej nauce próbujemy wyjaśnić fenomen tripu salviovego. Bo przecież możemy wytaczać nasze subiektywne teorie przez pryzmat: 1) Biologii: mózg, szyszynka i te sprawy; 2) Chemii: związki chemiczne itd; 3) Fizyki Kwantowej 4) Filozofii 5) Religii: poglądy, wierzenia, szamanizm. Również moglibyśmy do tych grup zakwalifikować nasze morale. Pewnym jest że cała akcja dzieje się w naszym umyśle. Dlaczego jednak mamy to nieodparte uczucie (nie wiem jak wy, ale ja tak) że przy każdej tripowej przygodzie "wychodzimy z naszego ciała", jak to ma się rzecz np w OOBE. Nie znam potwierdzonych naukowo odpowiedzi na wiele pytan jakich sam zadałem, mogę się opierać tylko na tym, co sam odczuwam. Niestety, jak to powiedziałem, są to tylko moje subiektywne poglądy, które mogą daleko mijać się z prawdą. Tak czy inaczej, jeśli jest ktoś chętny, zapraszam do rozmowy PS: Jeśli będę miał jakieś nowe informacje, chętnie je wkleję. Pozdro.
  6. Jednym słowem Pani Salvia Cię pokarała Albo... wynagrodziła. Dochodzę do wniosku że tripy jakie możemy przeżywać podczas salviovych podróży mogą mieć swoje przesłanie. Czy jest możliwym by bodźce i narządy w mózgu, który się uaktywniają podczas palenia salvii, zahaczają o sferę naszych obaw, marzen sennych i dawno już zapomnianych (!) wspomnien? Mi się wydaję że tak. Również wydaje mi się że tak samo jak dmt (w jakiejkolwiek przyjmowanej formie) tak i salvinorum odsyła nas w taką sferę naszego umysłu, która jest silnie powiązana z sferami Super Ego, Ego czy ID z psychoanalizy Freuda (jeśli gdzieś pomyliłem się to mnie poprawcie ;/ ) Chyba że... Mamy tu do czynienia z całkiem inną sferą? Nie jestem obczajony jak wy w tych sprawach, więc jest możliwe że to co napisałem to stek bzdur :D Japko Dre... To był ostatni raz kiedy paliłeś salvie? Do teraz jej już nie zapaliłeś? Masz ochotę jeszcze ją palić czy uważasz że wszystko, co chciałeś ujrzeć - już ujrzałeś. ? Tak czy inaczej pozdrawiam wszystkich ;b
  7. No no... Trip ciekawy ) Tyy jeśli w tripie trafiłeś tego tubylca, to może jednak kogoś w rzeczywistości trafiłeś? hehe oby nie
  8. Też mam taką nadzieję.
  9. Widzę kolejny hardkor Na twoim miejscu jednak nie brałbym się na początku za tak mocny ekstrakt bo to niestety będzie owocowało w przyszłości. Zapaliłbyś susz/ ekstrakt x5 i pewnie miałbyś taką samą banie (może łagodniejszą może lepszą) a potem byś sobie użył 60-tki No ale twój wybór. Ciekawy trip Najwyższa kombinerkowa wieża na świecie mnie rozwaliła czekamy na kolejne trip raporty w razie czego ;b
  10. Może spróbował ayahuasce...
  11. <Zakaz palenia opium> Panie, czy to niebooo??... !!! A nie wiecie czy Lady salvie można w czechach mieć/palić?
  12. a ja miałem zamuline oraz będąc na prawie jeździe teorii miałem wyimaginowaną metalową kulke w głowie. Więc np. jak za bardzo pochyliłem głowe do tyłu, do kulku zjechała do tyłu, a przez co idzie --> jako że siedziałem przy ścianie, potężnie jebłem głową w tą ścianę i za pomocą dwóch rąk podniosłem mój łeb. Wszyscy sie patrzyli wtedy na mnie jak na durnia. hehe Po za tym byłem taki otępiony. Miałem zaburzenia czasu, wydawało mi się że minęła minuta, a minęło 10 sekund. Po za tym dużo się jąkałem. Miło wspominam ten czas.
  13. Te newsy już wyczytałem 2 dni, znów dziwie sie że dopiero teraz tu o tym pisze. Jak dla mnie to nie holandia a czechy są teraz rajem.
  14. PTR

    Początki palenia trawki

    Jak czytam powyższe komentarze odnoszę wrażenie że nie lubie palić jointów palicie z lufki (fuuJ!), wiadra, bonga. Nie wiem, może nie jestem z miasta i dla tego wole sobie skręcać. Owszem że mocniej siada po bongu itd, ale nie zawsze przecież chce sie maxymalnie udu**yc, nie? Przeczytałem również powyższy komentarz koleżanki (bodajże ;D) z kolokwiami która pisze, że naokrągło myśli o ganji. Hmm w moim przypadku wyglądało to tak, że przez pewien okres w moim życiu (od roku do pół roku temu) na dzien poświęcałem około 2 godziny co najmniej na samo myślenie o temacie palenia, ganji itd. Ostatecznie wyglądało tak, że kiedy wreszcie spełniłem moje wewnętrzne pożądania i totalnie się upaliłem (tylko 2 razy się tak upaliłem w życiu - za 3 razem i właśnie wtedy o czym mówie) z którego niewiele pamiętam oraz następnego dnia wyjechałem za granicę do roboty na kilka tygodni (w tym czasie natomiast skupiałem się na robocie i nie miałem czasu na myśłenie o tym) - wtedy skonczyło się całe to chore myślenie. Od tamtej pory już tak nie myśle o paleniu, czasem mnie nachodzi, szczególnie gdy robie sobie przerwe miesięczną, ale to tylko w jednym dniu. Również przez to, że nie myśle o tym tak zachłannie, potrafie sobie zapalić raz w miesiącu i nic więcej do życia mi nie potrzeba, kolokwia idą gładko, a po okresie kilku kolokwii najlepiej sobie wtedy zapalić będąc wylajtowany i wychillowany, że okres ciężkiej nauki minął pozdro grubasy ;D i sorry za offtop
  15. Nie zapominajmy że reggae, to też optymizm, droga do bycia lepszym i bycia pomocnym dla strudzonych. ;b "Bądź jak światło, które wędrując przez noc, zapala po drodze zagasłe już gwiazdy" (phil Bosmans) Myślę że takim światłem był również wujaszek Bob. Ale każdy może też stać się takim, jak on. I wielu innych, o których nie słyszeliśmy i o których niestety nigdy nie usłyszymy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+