derq199

Cześć, mam kilka pytań... przepisano mi medyczną marihuanę Aurora Deutschland ok. 20% THC, 1% CBD. Pierwszy raz w życiu mam styczność z tą rośliną. Kupiłem waporyzator, na start zażywać mam ok, 0,1g-0,15g raz lub dwa razy dziennie. Na codzień choruję na m.in przewlekłe zwyrodnienia kręgosłupa które rzutują na koszmarne bóle głowy, a to z kolei rzutuje także na bezsenność, jestem po 2 operacjach kręgosłupa, choroba niszczy mi wręcz życie. Wcześniej garściami brałem różnorakie leki przeciwbólowe, nasenne, uspokajające... W ciągu dnia potrafiłem zjeść 600-800 mg tramalu, do tego kilka ketonali forte, a i tak nie zawsze ból w pełni znikał, prędzej rzygałem od tego świństwa. Lekarze wypisywali mi zawsze chemikalia jak cukierki... powiedziałem pewnego dnia jednak dość, dość faszerowania się chemią... i zapisałem się do kliniki konopnej. Lekarz bez problemu wypisał mi receptę. Uznał, że w moim przypadku ta odmiana z przewagą Indica będzie najlepsza. Pierwszy raz w życiu mam styczność z tą rośliną, jednak wcześniej już trochę o tym czytałem. Kupiłem waporyzator i mam zażywać w przypadku napadu bólu lub przed snem dawkę ok. 0,1g - 0,15g. No i tak też zrobiłem. Nagrzałem waporyzator do temperatury ok. 220 stopni i wziąłem bucha, na początku miałem wrażenie, że nic się nie dzieje, wziąłem więc dwa kolejne, potem kolejnego... po 10 minutach nagle jednak coś się zmieniło. Doznałem takiego otępienia, jakby podniecenia/euforii? Ból który męczy mnie jakby gdzieś odszedł na drugi plan, ja wstałem z fotela i poczułem, że nagle przyśpieszył mi mocno puls. Nie miałem jakiegoś napadu lęku czy coś takiego, bo ze mną była narzeczona w domu. Po 5 min zmierzyłem ciśnienie i miałem 100/75 i puls... 165. Chwilę później zmierzyłem znowu ciśnienie i miałem już wyższe - 160/90 i puls 180. Ten pierwszy etap trwał ok. 30 minut, zaaplikowałem sobie szybko pod język olejek z CBD bo wiem że w dużej dawce niweluje on efekt THC i położyłem się. Narzeczona próbowała ze mną rozmawiać, a ja mogłem tylko odpowiadać "nie wiem" i się głupkowato śmiałem - po prostu takie uczucie splątania myśli, niby kilka mysli naraz, ale co chwilę każda się urywa i do niej próbowałem wracać. Ból całkowicie minął, zacząłem czuć coraz większy relaks, rozluźnienie. Leżałem kolejną godzinę, w ustach suchość na maksa, chciałem tylko pić wodę. Ale naprawdę, luz niewyobrażalny, czułem się dosłownie jak dziecko... potem zasnąłem, a jak się obudziłem to czułem się tak wypoczęty jak nigdy. Takiego efektu wypoczęcia nie miałem po stosowaniu różnych środków nasennych, Relanium, Xanaxu itd... Więc efekt leczniczy naprawdę super. Tylko trochę zmartwił mnie ten puls, bo naczytałem się dziś że po zażyciu marihuany wzrasta ryzyko zawału 5-krotnie... Na codzień ogólnie ciśnienie mam trochę wyższe niż normalni ludzie, właściwie to lekkie nadciśnienie w okolicy 145/90, jak i puls w spoczynku wynosi ok. 90-100. Mam kilka pytań - czy to normalne objawy, czy Wy też macie wrażenie po zapaleniu przez te pierwsze 20-30 minut że serce Wam chce wylecieć z klaty? Tak jak mówię, żadnych paranoi nie miałem, czy napadu lęku, bardziej rozweselenie, luz, trochę mnie przestraszył ten puls, ale jakby jednocześnie miałem to lekko w dupie wtedy 😛 Chcę kontynuować leczenie tylko obawiam się właśnie o to serce... nie wiem co by było też gdybym olejku z CBD nie zaaplikował pod język, pewnie "faza" by się bardziej rozkręciła. Ale zastanawia mnie to, bo niby 0,1g-0,15 g to podobno jest bardzo mało, inni zażywają po 0,5g naraz... tym bardziej że to marihuana z apteki, więc niczym nie pryskana itd. To kwestia tego, że to był mój 'pierwszy raz'? Albo ta odmiana jest wyjątkowo mocna? Czy po prostu jakaś nie wiem, nadwrażliwość... Jak wygląda kwestia łączenia marihuany z lekami - czy w przypadku takiego turboprzyspieszenia serca gdy przyśpieszy np. powyżej 200/min mogę wziąć captopril pod język? albo gdyby zdarzyło się tak, że rozkręci się jakiś lęk to szybko zażyć np połówkę xanaxu? nie będzie jakiejś szkodliwej interakcji? No i inna sprawa - jestem alergikiem, zażywam leki na stałe - bilastyna 20mg raz dziennie. Uczulony jestem na pyłki, trawy itd. Po wzięciu kilku buchów poczułem jakby taką ciężkość w braniu oddechu, trochę kaszel - w takich sytuacjach zawsze mam Ventolin (salbutamol w postaci aerozolu) - wciągnąłem 2 wdechy i trochę to pomogło. To może być oznaka uczulenia/wstrząsu anafilaktycznego (w co wątpię bo chyba wtedy bym od razu zszedł ;p) czy raczej tego że jestem nowicjuszem i nigdy nic nie paliłem i nie waporyzowałem, nawet tytoniu? No i czy nie ma to tez interakcji z tym salbutamolem? Wielkie dzięki jeśli ktoś się zapozna z moim postem i mi pomoże. Trochę mnie pewne rzeczy zaniepokoiły, a kontrolę mam dopiero w lipcu 😕