Siema. Ostatnio u mnie w miescie powstal sklep tzw. odpalacze (cos ala dopalacze) i postanowilismy z 2 kumplami cos sobie stamtad wziac. No i poszlismy do jednego z nich, skrecilismy lolka z cwiartki "Sztywnego Miszy" no i czekalismy na rezultaty. Ja i ten kumpel co bylismy u niego podobne uczucie jak po MJ, tylko takie jakby ostrzejsze, mniej przyjemne, ale ten 3 koles co z nami byl w pewnym momencie wpadl w jakis trans czy cos takiego, zaczal sie caly trzasc i nie mogl mowic. Zadzwonilismy po pogotowie, no i go wzieli do szpitala, podlaczyli kroplowke i zostal tam na noc. Wiadomo, ze w sprawe wplatala sie policja, no bo jak inaczej. I teraz tak... Tego ze szpitala wiadomo, ze przepytali tak ogolnie w szpitalu, on tam powiedzial z kim byl itd, no i mu powiedzieli na koniec, ze nie bedzie z tego zadnej afery. Do tego kolesia co u niego bylismy tez policja przyjechala, jakies tam standardowe pytania itd. i tez niby lajt. Dziwna sprawa, ze pomimo tego, iz policja wie, ze ja tez tam z nimi bylem, to do mnie do domu ani nikt nie dzwonil ani nie przychodzil ani nie bylo zadnego listu/wezwania. Sprawa troche przyschla (okolo tygodnia) i dzisiaj dzwoni ten wlasciciel mieszkania, ze przyszlo mu wezwanie na przesluchanie na komisariat w sprawie srodkow odurzajacych. Skoro przyszlo do niego to zapewne tez do mnie przyjdzie no i tutaj pytanie czy wogole z tego moze byc jakis przypal (sprawy/kurator itd) ? Licze na szybka odpowiedz, bo powoli swiruje -.-
PS. Wszyscy jestesmy nieletni (17).