witam, sprawa jest nastepujaca, razem z kumplem zakupilismy w sklepie SmartXshop "red eye" 1g
pojechalismy sobie zapalic te cudo i widocznie ktos na nad doniosl bo przyjechala policja.
pokazalem im pudelko, dalem paragon (bylo na nim ze kupilismy red eye, lufe i zapalniczke) i "saszetke", oni byli przekonani ze to MJ wiec zadzwonili po "technika" i on przywiozl narkotest.
wzial kawalek tego cuda, wsadzil to do malej plastikowej torebeczki (kto mial z tym doczynienia to wie jak to wyglada)
i podobno jezeli byloby tam THC to zabarwiloby sie na mocny pomarancz, a zabarwilo sie na taki kolor pomiędzy bezbarwnym a pomaranczowym.
tak jakby cos tam bylo z THC ale w malych ilosciach. pojechalismy na komende, wypelnili papiery, zabrali "zioło" i powiedzieli ze oddadza to do laboratorium i jak cos wyjdzie to bedziemy miec sprawe.
wiec tutaj moje pytanie, czy te "red eye" jest napewno legalne? nic w nim nie ma? a jezeliby bylo to czy mozna sie bronic tym ze nie bylem poinformowany ze kupowana przezemnie rzecz jest nielegalna?
btw: nie zlapali nas na paleniu, nie znalezli lufki ani nic. nawet jak siedzielismy juz w ich samochodze to bylismy "trzezwi"
z gory dziekuje i pozdrawiam