Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Dzikie dziki. Czym odstraszyć


oshik

Recommended Posts

Witam,

niedaleko mojego spota grasuje dużo dzikiej zwierzyny. Rośki chronie takim śmierdzącym odstraszaczem w granulkach ale pytanie co ochroni mnie? Po ostatnim wypadzie stwierdziłem, że nie mogę tam jeździć za dnia bo sporo osób trzecich może mnie namierzyć. Natomiast kiedyś byłem po zachodzie słońca to ciśnienie mocno podnosiło mi warczenie dzików w krzakach. Do tego mijałem borsuka ale on chyba nie groźny chociaż kto wie. Pytanie do was czy ktoś używa jakiś odstraszaczy? Gwizdków, zapachów czy innego ustrojstwa. 

Pozdro:elo:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Akurat na dzika nie wypada krzyczeć bo to go wkurzy...

 

 

 

Co zrobić gdy spotkasz dzika? Czy dziki atakują ludzi?

Dziki introdukowane na Florydzie

Dziki introdukowane na Florydzie
W ostatnich latach coraz częściej dzika można spotkać nie tylko w lesie. Dokarmiane i zwabiane jedzeniem zwierzęta coraz częściej zapuszczają się na osiedla. Jak należy się zachować w takiej sytuacji? Czy jedynym wyjściem jest „zmykanie na drzewo”?

dzik2_497x305.jpg


Spotkać dzika

Wbrew powszechnej opinii, o spotkanie dzika w dzień nie jest tak łatwo. Z natury są to zwierzęta prowadzące nocny tryb życia. W dzień odpoczywają, a nocą żerują. Żeby więc w porze dziennej natknąć się na dzika, trzeba zbliżyć się do jego kryjówki.

W ostatnich latach wśród dzików obserwowany jest proces zmiany trybu życia na dzienny. Powodem tego jest bezmyślne dokarmianie. Wiele osób, widząc głodne zwierzę (szczególnie z młodymi), daje mu jedzenie nie zdając sobie przy tym sprawy z tego, że następnego dnia sytuacja może się powtórzyć.
 
max_dzik_miasto.JPG

Zwierzęta szybko przyzwyczajają się do tego, że ten sposób zdobywania pożywienia jest łatwiejszy i o wiele bardziej skuteczny. Kolejne pokolenia uczą się przez to żebrania o pokarm. Opuszczają swoje naturalne środowisko, aby zamieszkać w okolicach siedzib ludzkich. Przeniesione potem siłą do lasu (np. po uśpieniu) nie potrafią już sobie poradzić bez dokarmiania. Pozostając w mieście niejednokrotnie są potrącane przez samochody. Bywają też skrajne przypadki, kiedy dziki zostają zestrzelone z powodu zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi.

Dzik w lesie

Spotkanie samotnego dzika w lesie wcale nie musi być groźne, pod warunkiem zachowania odpowiednich środków ostrożności. Przede wszystkim nie należy wykonywać żadnych gwałtownych ruchów. W przypadku, kiedy nie zostało się dostrzeżonym przez zwierzę, wystarczy spokojnie się oddalić. Jeśli jednak doszło do spotkania „oko w oko”, nie wolno dzika niepokoić. Najlepszym wyjściem jest „udawanie drzewa”, czyli po prostu stanie w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku.

max_800px_Dziki_na_smieciach_Berlina.jpg

Dużo gorzej wygląda sytuacja w przypadku natknięcia się na lochę z młodymi – zaniepokojona staje się bardzo agresywna. Dlatego po spotkaniu młodych dzików absolutnie nie wolno ich dotykać, zaczepiać, ani tym bardziej atakować. Schemat postępowania przy spotkaniu jest ten sam, co w przypadku samotnego dzika, jednak trzeba tutaj zachować szczególną ostrożność. Jeśli natomiast locha szykuje się do ataku, nie pozostaje nic innego jak salwować się ucieczką na przysłowiowe drzewo. 

Młode dziki rodzą się w okolicach kwietnia, więc jest duże prawdopodobieństwo spotkania matki z młodymi. Dlatego wybierając się do lasu, najlepiej poruszać się spokojnie. Jednocześnie warto obserwować, czy w okolicy nie ma przypadkiem śladów obecności dzika, oraz nasłuchiwać „odgłosów przyrody”. Mówiąc krótko i bez zbytniego demonizowania – w lesie trzeba być po prostu ostrożnym.

Dzik w mieście

Zachowanie w przypadku spotkania dzika w mieście jest takie samo jak w lesie, z tym że oczywiście w najbardziej niebezpiecznych przypadkach można znaleźć więcej kryjówek. Jednak dzik w mieście stanowi zagrożenie. Przede wszystkim należy pamiętać, że nawet jeśli dzik jest już oswojony, to wciąż pozostaje niebezpiecznym zwierzęciem. Nie wolno więc do niego podchodzić, głaskać, karmić z ręki. Najlepiej zawiadomić odpowiednie służby.

max_Stado_dzikow_na_Strzemiecinie_w_Grud

Dziki coraz bardziej przyzwyczajają się do obecności człowieka. Nic dziwnego – zagarniamy pod zabudowę wciąż nowe tereny. Przyroda nieustannie jednak domaga się swoich praw do zamieszkiwania naszej planety. Dzikie zwierzęta muszą przecież gdzieś żyć. Jednak ludzie, zamiast pozostawić je w spokoju, wolą je dokarmiać, aby mieć potem czyste sumienie. Efekty takiego dokarmiania widoczne są już nie tylko w przypadku dzików, ale także niedźwiedzi brunatnych zamieszkujących Tatry.

Prawdopodobieństwo spotkania dzika rośnie z każdym rokiem i z tym trzeba się niestety pogodzić. Pozwólmy jednak, aby dzik był rzeczywiście dziki.

http://www.ekologia.pl/srodowisko/przyroda/dzik-bliskie-spotkanie,11439,3.html

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 5 miesięcy temu...

W tamtym sezonie 2 razy natknąłem się na dzika w dzień.

Za pierwszym razem sam wszedłem tam gdzie był i śmignął 1,5 m ode mnie.  Innym razem ja siedziałem w krzakach i szykowałem rośliny do transportu. On skubany nie wiedział że jestem i się na mnie natknął. Kiedy mnie zobaczył, ja zobaczyłem jego. Stanął jak wryty 2 metry ode mnie. Zaczął kwiczeć. Kwi, Kwi! i spier**lił!  

Nogi miałem miękkie jak z waty. Serce zaczęło walić jak cholera. Poczułem ogromy zastrzyk adrenaliny. Też się boję. Na chwilę obecną to nie znam żadnego sposobu. Chodzę z kosą  albo dzidą w ręce jak mnie strach obleci :D

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Ja zazwyczaj z siekierą w ręku zapierdzielam.

Warto mieć coś w razie jak nas zaatakuje , tak na dobrą sprawę nie mamy żądnych szans poza tą że dzik biegnie zawzwyczaj prosto , słabo skręca hehe.

Drzewa warto mieć w pobliżu , jeśli spotkamy lochę to nawet po samej korze wejdziesz na drzewo.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 3 miesiące temu...

Haha... Też ostatnio spotkałem lochę z młodymi... Przedzierałem się przez trawy sięgające mi po pas, gdy nagle jakieś 1,5-2m ode mnie usłyszałem jakby kwik i jak dzik nie ruszył w przeciwną stronę uciekając... a zaraz za nim stadko młodych tylko było widać jak trawa się ruszała i słychać było nawoływania i chrumkania... Ja stałem sparaliżowany strachem, a za chwilkę za mną usłyszałem jak coś wybiegło... na szczęście tylko sarenka/jelonek i też uciekała :D Myślę że zwierzęta same z siebie nie zaatakują... chyba że coś im zrobimy, będą ranne... i po prędkości z jaką ta loszka uciekała wątpię czy w tych krzaczorach miałbym jakiekolwiek szanse z nią... :D tak jak w artykule najlepiej stać w miejscu... a w przypadku ataku jak mamy jakieś wiadro/kija to nie bić nim w zwierzaka bo go to tylko bardziej rozzłości tylko odgrodzić się od niego i uciekać bardziej na boki wycofując się... uważając żeby się nie przewrócić, bo wtedy dopiero mogłoby być nieciekawie :puff:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 9 miesięcy temu...
Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+