Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

''Otwarto puszkę pandory...''


technik

Recommended Posts

  • 4 tygodnie później...

Miałem z nim kiedyś wykłady na uczelni. Ma swoje przekonania i już. Nie przyjmie nowych wiadomości choćby nie wiem jak wiarygodne i udokumentowane były. A weź na zajęciach powiedz coś niezgodnego z jego jedyną i niepodważalną racją to masz już z górki... w dół. Fanatyczny przeciwnik narkotyków i używek. Wie dużo na ich temat, ale to są informacje z okresu świętej wojny z nimi.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Ciekawie o tym profesorze napisal Mateusz Klinowski
 

 

HEROSI POLSKIEJ NAŁKI I NARKOFOBII: MARIUSZ JĘDRZEJKO

Mariusz Jędrzejko występuje jako dr. hab., a ostatnio również profesor. Trudno ustalić, gdzie wykłada, bowiem skarbnica wiedzy – Internet jest tutaj dość lakoniczna. Wygląda na to, że Jędrzejko prowadzi firmę: Mazowieckie Centrum Profilaktyki Uzależnień. Firma bada i szkoli, głownie jednak instytucje publiczne i samorządowe, które takie szkolenia po prostu muszą urządzać, nie bacząc zwykle na ich jakość, a już na pewno treść. O jakości badań trudno cokolwiek powiedzieć, nigdy bowiem z nimi się nie zetknąłem, co oczywiście jest dziwne. Tak ważny profesor i ośrodek umknął mojej uwadze? Ściślej rzecz biorąc, w kilku swoich pracach odniosłem się do tez szerzonych przez “profesora”. Jak można się domyślić, krytycznie. Tez tych nie podbierał żadnymi badaniami, nawet swoimi.
 
Centrum profilaktyki prof. Jędrzejki sprawia wrażenie maszynki do robienia pieniędzy na narkotykach, o czym świadczy ilość telewizyjnych występów w zestawieniu z ilością naukowych publikacji (ta ostatnia oczywiście jest równa: 0). Szkolenia, pogadanki, pseudo-podręczniki wydawane w twardych oprawach to sprawdzone źródło dochodu narkotykowych znachorów, do których Jędrzejkę należy zaliczyć.
 
Świadczy o tym chociażby list otwarty jednego ze słuchaczy wykładów profesora, urządzanych na dodatek na publicznej uczelni, gdzie Jędrzejko opowiadał młodzieży o narkotykach. A raczej plótł trzy-po-trzy. Solidną porcję pseudo-eksperckich bzdur można przeczytać również w publikacjach sygnowanych nazwiskiem profesora. Grzegorz Wodowski, szef krakowskiej Poradni Monar, pochylił się kilka lat temu nad jednym z takich wydawnictw.
Druzgocące wrażenie robią również materiały szkoleniowe Centrum. Zbudowane są one ze zdjęć pościąganych z sieci (za zgodą ich autorów?), w tym propagandówek w rodzaju meth-face, okraszonych DUŻĄ CZCIONKĄ oraz logo Centrum i znakiem zastrzeżenia praw. Treść zabija, może nawet skuteczniej, niż omawiane tam narkotyki. W szkoleniu o dopalaczach widzimy muchomora czerwonego, a potem próchnicę wywołaną meta-amfetaminą. Jaki jest związek? W tekście trudno szukać odwołania do dostępnych badań naukowych na temat dopalaczy, jest powielanie mitów i zdjęcia energizerów.
W szkoleniu o marihuanie też jest ciekawie. “Palacze mają problem z odksztuszaniem plwocin oraz fizyczne zmiany w nosowej części dróg oddechowych”, “50% palących codziennie się uzależnia”, “występuje głód narkotykowy” – to tylko pierwsza dawka bzdur, rzucająca się w oczy po pobieżnym przejrzeniu. Są też SUPER HITY, choćby w postaci reprodukowanej w nagłówku tego wpisu ryciny, gdzie Jędrzejko systematyzuje różne postacie marihuany: uprawa naturalna, w warunkach zamkniętych, haszysz susz i haszysz grudki.
Nie zabrakło również uwag polityczno-społecznych profesora Jędrzejko: marihuana nie będzie nigdy legalna, choć jest przedmiotem gry – oto twarde fakty. Głową muru nie przebijesz, ale myśli Jędrzejko mają twardość cegły. Boję się, co dzieje się młodzieżą, której tego typu myśli “profesor” Jędrzejko kładzie do głowy.
Jeżeli ktoś nadal ciekawy jest postaci Jędrzejki, polecam odcinek Dzień dobry TVN z dnia 23.03.2012, gdzie w studio na kanapach rozsiedli się Robert Leszczyński i sam bohater wpisu. Leszczyński próbował przemówić do dziennikarskich sumień, lustrując ekipę telewizyjną na okoliczność brania amfetaminy. Wyobrażam sobie konsternację, której nam niestety nie było dane zobaczyć. Gdy jednak głos zabrał Jędrzejko, konsternacja stała się również moim udziałem. Była mowa o “palikotyzacji rozumu”, ale termin nie został objaśniony. Jędrzejko ogłosił za to istnienie nowego narkotyku o nazwie: sensimilla. Przez nią marihuany już nie ma, podobnie jak w więzieniach żadnych więźniów za jointa. Wyjął z kieszeni stertę szklanych luf i położył na stół. Mocny gość, do tego konkretny – jak sam siebie określił.
Pozostaje jedynie zapytać, o co chodzi z idącymi w tysiące karami pozbawienia wolności (w zawieszeniu), orzekanymi za posiadanie narkotyków każdego roku w Polsce? A ok. 500 osób za kratami? Jędrzejko przyznaje, że tych osób nie zna osobiście, stąd wniosek, że ich nie ma. Raportów na temat ich istnienia zaś nie czyta, bo czyta głównie swoje, nakreślone odpowiednio dużą czcionką. Chyba tylko dlatego może do porannej kawy dodać nieco palikotyzacji własnego rozumu poprzez sensimillę.
Gwoli sprawiedliwości, były też przebłyski rozsądku i pośród twierdzeń o konieczności ocalenia “tkanki społecznej” przed jej “rozłożeniem” (przez marihuanę? sensimillę?) Jędrzejko wzniósł również postulat braku stygmatyzacji. To było zacne, zwłaszcza, ze z ust profesora padła deklaracja: “nie możemy robić demagogii” i… program się skończył.
Dziennikarka Jolanta Pieńkowska pożegnała się z prof. dr hab. Mariuszem Jędrzejko słowami, że; “jest jednym z tych ludzi w Polsce, którzy o uzależnieniach młodych ludzi wie pewnie najwięcej”. Pewnie tak, z tym, że nie na pewno.
Ps. Strona Mazowieckiego Centrum Profilaktyki Uzależnień podaje, że “Krzysztof Hołowczyc nagrodził prof. Mariusz Jędrzejko, za pionierskie badania nad zjawiskiem używania narkotyków i dopalaczy przez kierowców!” (pisownia oryginalna). O międzynarodowych badaniach DRUID pisałem jakiś czas temu. To one są pionierskie. Jędrzejko, z tego, co mi wiadomo, w nich nie uczestniczył.

http://mateuszklinowski.pl/2012/04/16/herosi-polskiej-nalki-i-narkofobii-mariusz-jedrzejko/

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 3 tygodnie później...

Wiecie tyle ile prfesorów tyle opinii. Pan profesor zapomniał o jednym, że legalizacja to wolny wybór. Niech Szanowny Pan Proferor wskaże lecznicze działanie alkoholu. A przecież alko jest legalne. Wiem koledzy - wam nie trzeba nic tłumaczyć. Ale jak czytam takie teksty to ciśnienie się od razu podnosi.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+