Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Osiąganie stanów, bez mj


muminek

Recommended Posts

Wspomniałem już o tym w innym temacie.

Przeczytałem jeden rozdział z książki "Potęga Teraźniejszości" w którym autor pisze o wyłączeniu umysłu i rozpoczęciu czucia się jako świadomy byt. Umysł off i pełen luz.

Więc zacząłem wprowadzać w życie to wszystko. Pierwszego wieczoru total wyluzowałem się, dobre samopoczucie i sen. Następnego dnia muza na uszy, dobra pogoda i idę sobie na miasto, jednocześnie cały czas myślenie off. No i idę sobie idę i coraz to bardziej i bardziej czuje zadowolenie, na początku normalne, później już porównywalne z dobrym zjaraniem. Ostatecznie udawałem ekspednienta w sklepie, zajmowałęm się klientami, przestawiałem towar... :D i chodziłem po mieście tak zeuforyzowany, że nie było człowieka który by się na mnie nie patrzył. :D Gadałem z każdym i miałem mega gastrofaze, do tego zawaliście konstruktywne myślenie. A gdy szedłem i słonko raziło mnie w oczy, to po prostu szedłem 10 cm na sekunde i rozkoszowałem się tym stanem, czując się jak w ciepłym kisielku...:D A, i przy okazji załatwiłem sobie udział w maturze 2010 czego normalnie bym nie zrobił. :D

Niezłe jaja. Nie trzeba ćpać, a można być naprawdę wyjebanym. Ktoś z was obczajał coś w tym temacie? Medytacja? To naprawdę zawaliście ciekawy motyw, dlatego tworze ten wątek. Liczę na odzew.

Jeżeli ktoś myśli, że medytacja to siedzenie z zamkniętymi oczami i marzenie o niebieskich migdałach to bardzo się myli. Medytacja to zupełnie coś innego. Medytacja to doprowadzenie do takiego stan umysłu/świadomości który zwiemy nie-myśleniem. Na początku ten stan osiąga się na chwileczkę, a później w miarę pogłębiania się praktyki i kontroli nad własnym umysłem można go rozciągnąć na wszystkie czynności życiowe. I tutaj mam dla wszystkich pytanie. Czy wyobrażacie sobie codzienne życie w takim stanie umysłu.....?

Cytat jakiegoś kolesia z innego forum dobrze obrazuje to o czym mowa.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

brzmi ciekawie, chociaż sądzę że wiekszość odczuć to efekt placebo... Dziwnie brzmi użycie słowa "placebo" w kontekście medytacji, jednak tak bym nazwał np NIE MOŻLIWE zaistnienie gastrofazy ;) możesz sobie WMÓWIĆ, że jesteś głodny, ale tak naprawdę to zależy wyłącznie od Twojego mózgu - jako organu sterującego (a nie myślącego).

Bez medytacji osiągam taki stan jak Ty. To się nazywa dobry humor i zależy od wielu czynników, jednak dopiero po zaczęciu w miarę regularnego palenia trawki zauważyłem u siebie pojawianie się tego zjawiska częściej. Też cieszą mnie rzeczy małe, obok których inni ludzie przechodzą obojętnie, cieszy mnie słońce, cieszą mnie zwierzęta, cieszą mnie ludzie.

Wydaje mi się, że niestety świetne samopoczucie nie zależało w takim stopniu od medytacji, ile od słońca, które w jesienną szarugę ma NAPRAWDę zbawcze działanie. Udało Ci się wprowadzić w ten stan "high" tylko ten jeden raz czy więcej? To mnie najbardziej ciekawi. ;)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

bezprzypalu, czuje negacje w Twoim poście...

Sam sobie zaprzeczasz. Skoro mówisz o efekcie placebo, to odnieś to do marihuany. Marihuana to silny katalizator, ale wciąż katalizator. Tak jak cipka jest katalizatorem do podniecenia, ale brak jej nie wyklucza go...

Napewno MJ jest silne, ale osiąganie stanów bez niego jest możliwe. Ja osiągnąłem tak silny stan, i nie mogę nazwać go dobrym humorem bo jeszcze nigdy tak dobrego nie miałem, tylko raz. Lecz czy to jest jest pozytywna czy negatywna wiadomość? To już zależy czy szklanka jest do połowy pusta, czy pełna.

Czekam na dalsze wypowiedzi ludzi...

P.S.
Aaa... gastrofaza.
Ale gadasz.


Ze strony układu krążenia występuje przyspieszenie akcji serca, zaś we krwi spada poziom cukru powodując zwiększenie łaknienia, tzw. "gastrofazę".


Marihuana działa na mózg i to mózg każe organizmowi to czy tamto. Więc jak sobie zrobisz taki stan w mózgu bez niej, to czemu nie miał byś mieć gastro?

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

No generalnie to nic trudnego osiagnąć fajna faze bez jarania. Wystarczy dobre nastawienie a nawet deszczowy dzien moze być fajny, bo spedzony w przytulnym domku. A doskonałym plenerem do takich doświadczeń jest tak jak wspominał muminek słoneczny dzień, muzyka i spacer..tyle ze ja preferuje łono natury a nie miasto

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Medytacja to doprowadzenie do takiego stan umysłu/świadomości który zwiemy nie-myśleniem

nie wiem ,czy nie zrozumiałem tego zbyt dosłownie ,ale jeżeli medytacja polega na niemyśleniu to dla mnie nie jest interesująca.

Jak jestem najarany to najlepsze nie jest to ,że nie myślę o jakiś sprawach ,odsuwam je od siebie.

Tylko że je rozwiązuję ,stają się prostsze ,zachowanie ludzi bardziej zrozumiałe.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Marihuany nie możesz nazwać placebo, bo zgodnie z definicją Wikipedii:"[jest to] substancja lub działanie (np. zabieg chirurgiczny) obojętne, nie mające wpływu na stan zdrowia pacjenta". Paląc marihuanę nie wyobrażasz sobie jak ona działa, bo ona działa naprawdę. Jest to przebadane i wiadomo, że w ludzkim mózgu istnieją receptory na substancje, które występują WYŁĄCZNIE w konopiach, nasze ciało nie potrafi ich samodzielnie wytworzyć. A to znaczy, że nie jesteś w stanie wytworzyć takiego stanu, jak po upaleniu grassem = czyli nie jest tylko katalizatorem.

Piszesz, że sam sobie zaprzeczam, ale nie cytujesz mojego poplątania więc sam nie wiem nawet do czego mam sie odnieść. Sam proszę o wyjaśnienie "Lecz czy to jest jest pozytywna czy negatywna wiadomość? To już zależy czy szklanka jest do połowy pusta, czy pełna." bo nie kumam :]

To Ty mówiąc o gastro sam sobie zaprzeczasz, nawet nie muszę nic Ci wyjaśniać bo sam podważasz to co mówisz ;)

Aaa... gastrofaza. Ale gadasz.
Ze strony układu krążenia występuje przyspieszenie akcji serca, zaś we krwi spada poziom cukru powodując zwiększenie łaknienia, tzw. "gastrofazę".

Marihuana działa na mózg i to mózg każe organizmowi to czy tamto. Więc jak sobie zrobisz taki stan w mózgu bez niej, to czemu nie miał byś mieć gastro?

palisz->obniża się poziom cukru we krwi->mózg reaguje i wysyła sygnał do trzustki
Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość pozdro500

Jest to przebadane i wiadomo, że w ludzkim mózgu istnieją receptory na substancje, które występują WYŁĄCZNIE w konopiach, nasze ciało nie potrafi ich samodzielnie wytworzyć.

Abstrahując, te receptory kannabinoidowe o których mówisz reagują na pewną wytwarzaną przez organizm ludzki substancję, anandamid. Jest ona wytwarzana w stanie nazwijmy to medytacji, czy bardzo głębokiego relaksu. Reszte sam dopisz.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Nie da się osiągnąć stanu takiego jak po MJ bez EmDżej...

Marihuana jest substancją taką jak alkohol, sorki za porównanie, ale to substancja psychoaktywna... PSYCHOAKTYWNA czyli działa na psychikę.

Hmmm... Naprawdę trzeba się starać, żeby osiągnąć taki stan jak po paleniu. Ja kiedyś położyłem się zacząłem słuchać reggae, po cichu oczywiście i maxymalnie się skupiłem (nie tak jak na posiedzeniu ww łazience;) I zaczęły mnie przechodzić takie śmieszne ciarki... Ale to nie ten chillout i nie ten stan...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

ogolnie bardzo ciekawy temat, gdyz do tej pory myslalem, ze medytacja polega na skupieniu sie na pewnych myslach, pełnej koncentracji na nich. No ale jak widac ludzki umysl skrywa w sobie wiele niespodzianek, i takie wylaczenie myslenia moze rzeczywiscie jest jakas metoda by osiagnac tak silne stany.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+