Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Skarga Konstytucyjna - sposób na legalizację marihuany?


weeed

Recommended Posts

Możemy złożyć do sejmu wniosek o zmianę w ustawie o przeciwdziałaniu narkomani. Oczywiście zostanie on odrzucony bo konopi nie można zalegalizować.W następnym kroku - złożenie Skargi Konstytucyjnej - będziemy mogli udowodnić, że sejm się mylił czym być może przyczynimy się do legalizacji marihuany.Do bardziej zorientowanych w prawie - Co wy na to?

Skarga konstytucyjna - środek prawny przewidziany w polskim prawie jako impuls do usuwania z systemu prawa norm prawnych niezgodnych z Konstytucją.

W myśl art. 79 ust. 1 Konstytucji oraz art. 46-52 ustawy z 1 sierpnia 1997 o Trybunale Konstytucyjnym prawo wniesienia skargi konstytucyjnej ma każdy, kto uczestniczył w postępowaniu, w którym wyczerpano drogę prawną (czyli cały tok instancyjny i wszelkie inne środki prawne), a które zakończyło się wydaniem ostatecznego rozstrzygnięcia opartego na zakwestionowanym przepisie. Skarga winna zostać sporządzona przez adwokata lub radcę prawnego (przymus adwokacki). Musi odpowiadać warunkom formalnym pisma procesowego ustanowionym przez Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Treścią skargi konstytucyjnej jest żądanie, by Trybunał Konstytucyjny uznał wskazany przepis prawa za niezgodny z Konstytucją. Termin wniesienia skargi do Trybunału wynosi 3 miesiące od dnia doręczenia skarżącemu prawomocnego wyroku, ostatecznej decyzji lub innego ostatecznego rozstrzygnięcia.

Skargę rozpoznaje Trybunał Konstytucyjny na jawnej i publicznej rozprawie, po której wydaje wyrok. Uczestnikami postępowania są skarżący, organ, który wydał zakwestionowany akt normatywny i Prokurator Generalny. Może do niego również przystąpić Rzecznik Praw Obywatelskich, a niekiedy także organizacja pozarządowa działająca w charakterze tzw. przyjaciela sądu.

Konsekwencją uwzględnienia skargi przez Trybunał jest utrata przez dany przepis mocy obowiązującej. Zaskarżony przepis traci moc w dniu opublikowania w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału, chyba że Trybunał Konstytucyjny określi późniejszą datę utraty mocy obowiązującej przez przepisy (maksymalnie 18 miesięcy). Dalszą, cywilnoprawną konsekwencją takiego rozstrzygnięcia jest powstanie roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej przez wydanie aktu normatywnego. Podstawą prawną tego roszczenia jest art. 417[1] par. 1 Kodeksu cywilnego, obowiązujący od 1 września 2004.

Szybka rozkmina :joint:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Nom, a na co się powołasz? Na ograniczanie wolności człowieka? Pewnie zaciekawiła Cię sprawa tego gościa o któym wczoraj tak biadolili w szczekaczkach co się chce prawa do nie zapinania pasów. W gruncie rzeczy sprawa do naszej jest trochę analogiczna, więc warto się nią zainteresować i zobaczyć czy człowiek coś wywalczył.

Ogólnie te oklepane ograniczanie wolności człowieka się przewijało już kij wie ile razy i państwo zawsze na to zlewało, bo niestety ale ma naszą wolność głęboko w dupie skoro już dobrowolnie daliśmy się zniewolić przez ten chlew na wiejskiej...

Jak myślisz o walenie w niekonstytucyjność to może warto pomyśleć o zasadzie proporcjonalności.
Przecież tak naprawdę nie ma specjalnie płaczu przynajmniej na razie jak nie będzie legalizacji. Tak naprawdę zamiast rozpierdylać całą machinę, wystarczy zmienić jedną zębatkę "Art.62". Przeklęty artykuł karzący nas za posiadanie każdej ilości narkotyku. Zaskarż Ustawe że Art.62 łamie zasadę proporcjonalności.
I gdyby udało się wywalczyć taki mały kroczek to zrobienie kolejnego było by już tylko kwestią czasu.

Diabli mnie biorą jak w kronikach policyjnych czytam, jak to wielcy panowie Policjanci złapali groźnego narkomana bo miał przy sobie 0,4g marichuany a mógł mieć więcej...
3 LATA - BACH!!!

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

To z wolnością wyznania całkiem niezłe.....

W Konstytucji może znajdzie się też jakaś wzmianka, że chory ma prawo do leczenia czy cóś...

Jeśli uzależnienie jest chorobą to czemu mamy trafiać do więzienia zamiast na terapię... (choć jeśli pamiętam jest jakiś taki zapis w KK, tylko ni9kt z niego nie korzysta)...

Na pewno by się coś znalazło, ale wpierwej trzeba mieć oskarżonego, który przegrał sprawę, przegrał apelację i ma $ na adwokata, który napisze skargę....

A w razie porażki można się wyżej odwoływać do międzynarodowych instancji :]

:peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Może by MJ podpiąć pod rodzaj energii lub paliwa. W tym przypadku duchowego. Gdyby tak był zapis w konstytucyi o wolności paliwa na jakim się jedzie...

Wiem, że soundy dziś zadośćuczyniają skazanym politycznie (co to znaczy ?) w czasach PRLu. Te same soundy, które jeszcze ponad 20 lat temu traktowały ich jako przestępców dziś dają im jakąś formę odszkodowania. Może trzeba w końcu obalić ten zasyfiały system i stanie się to samo z nami ?

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 tygodnie później...

Ja myślę, że wystarczy się powołać na:

- Wolność wyznania - nietolerowanie zasad religii/wyznania Ruchu Rastafarii. Niektórzy Rastamani, sądzą iż Marihuana "otwiera oczy" i pozwala spojrzeć na świat z innej, bardziej pokojowej perspektywy, a także niektórym potrzebna jest do praktykowania, niektórych obrzędów ( w przypadku Rastafarii myślę, że do wspólnego rozważania różnych tematów dotyczących świata i Pisma Świętego w gronie przyjaciół, które Marihuana ułatwia )

- Mała szkodliwość społeczna i zdrowotna w porównaniu do legalnego narkotyku - Alkoholu, a także mała szkodliwość zdrowotna w porównaniu do także legalnego narkotyku jakim jest tytoń.

- Wolność słowa i przekonań - niektórzy dziwią się, że Marihuana jest nielegalna, a pragną ją palić, gdyż przekonani są, że jest mniej szkodliwa od Alkoholu i nie ma złych reakcji nią spowodowanych.

No dobra. Załóżmy, że skarga została złożona. Sąd pyta - a czemu na przykład nie zalegalizowaćby heroiny? Wyjaśnienie jest proste. "Uzależnienie to nie problem kryminalny lecz medyczny. Proponowałbym umożliwienie osobie uzależnionej detoksykacji, a nie zamykania w więzieniu."

To tyle na ten temat, według mnie gdyby ok. 50 lat temu Anslinger nie wypowiedział wojny z Marihuaną (tzn. fałszywe badania i propaganda), nie byłaby teraz nielegalna.

Pozdrawiam

@down: Myślałem, że to co napisałem, jest prawdą.. oczywiście poczytałem troszkę więcej na temat heroiny i poprawiłem. Ogólnie jestem przeciwny substancjom narkotycznym wytwarzanym choćby w połowie przez człowieka (heroina to substancja pół-syntetyczna), jak i w całości, jednak przeciwność ta, jest skierowana na substancje, nie na człowieka, który ją zażywa. Jego życie - jego uzależnienie, chociaż myślę, że warto jest - chociażby - spróbować pomóc takiemu człowiekowi wyjść z uzależnienia.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+